sobota, 30 listopada 2019

Pałac w Większycach

Zajmując myśli i ręce porządkuję zdjęcia.
Wiosna była tego roku szczególnie obfitująca w podróże małe i duże, z których niezliczoną ich ilość przywiozłam.
Maj...
Początek maja nie zapowiadał jeszcze burzy, która nadciągnęła nad nasz dom wkrótce po mojej najpiękniejszej ze wszystkich wycieczce do Szkocji. Ale wcześniej byliśmy jeszcze z przyjaciółmi w kilku pięknych i tajemniczych miejscach na Opolszczyźnie, których historie zasługują na zgłębienie.
Jednym z takich miejsc ukrytych z dala od wydeptanych turystycznych szlaków jest pałac w Większycach niedaleko Kędzierzyna-Koźla, 50 km na południe od Opola.
Zamiast rozpisywać się o pięknie i odkrytym jego potencjale zamieszczam zdjęcia, a zaintrygowanych odsyłam do bloga Grażynki tu, i tu która jakiś czas temu opisała losy tego pałacu, splecione z historią jej rodziny. Dodam tylko, że restauracja, mieszcząca się w pałacu, serwuje pyszne dania z dziczyzną i lokalnymi specjałami włącznie, a park - na wpół dziki - zda się opowiadać szeptem ciekawe historie.

Obok pałacu powstają budynki, które prawdopodobnie posłużą turystom za hotel.
Pojedziemy za rok sprawdzić, a przy okazji popróbować naleweczki, której można skosztować w oczekiwaniu na zamówione danie. Zarówno trunek, jak i wystrój wnętrz - pycha!
Każda sala ma inne wykończenie - kolory ścian i ich desenie, motywy przewodnie, nazwy kolejnych saloników przenoszą nas w czasy świetności tego pałacu.
Serdecznie polecamy wszystkim! W niedalekiej odległości można zwiedzić o wiele większy pałac w Mosznej, zwany zamkiem, ale o tym bez problemu znajdzie sie mnóstwo materiałów w sieci i w przewodnikach. Tymczasem ten pałacyk ma swój urok właśnie w tym, że jest taki kameralny i nieodkryty przez tabuny turystów, zwłaszcza, że sale na piętrach nie są póki co udostępnione do zwiedzania.
Zapraszam i przedstawiam obiekt naszego zachwytu:






















 


















Pozdrawiam z pięknej Opolszczyzny

Lewkonia

7 komentarzy:

  1. Ojej! jak się ucieszyłam,bardzo, bardzo!
    Z tym miejscem związane jest najpiękniesze z możliwych dzieciństwo, nasz Tata, nasza Mama...Ojciec kochal to miejsce nad zycie, bardzo przeżyl wymuszone przejscie na emeryture, cale szczęscie, że nie widział jak zamek w końcu podupadł. Ile bym dała żeby zobaczyć jego twarz teraz, patrzącego na jego tak ukochane miejsce.
    Dziękuję Ci bardzo, bardzo, zrobiłaś mi wielką radość! a jakie sliczne zdjęcia!

    Wiem jak trudno Ci teraz ale widzę, że jest już lepiej...sciskam Cie bardzo mocno!

    ijeszcze jeden link, gdzie piszę o Większycach

    https://i-tu-i-tam.blogspot.com/2011/09/wiekszyce-kolejna-wizytawiekszyce-una.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażynko, faktycznie, na ten post pośród tylu , które czytałam, nie trafiłam, zaraz go dorzucę w linku. Jesteś bardzo podobna do mamy, bo to ta piękna kobieta na zdjęciu pprawej, jak sądzę :) My będziemy tam wracać z przyjaciółmi, i podczas tej wizyty wspominałyśmy Cię z koleżanką, która też z pasją czyta Twojego bloga. Serdecznie pozdrawiam!

      Usuń
  2. Przepiękne wnętrza! Zdecydowanie będę musiała się tam wybrać. Ściskam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niech przyjdzie ten czas, który płynie jakby wolniej,
    niech przyniesie spokój, ukojenie, radość i szczęście wszelakie!
    Zdrówka i uśmiechu w nadchodzącym 2020!

    Przesyłam buziaki!
    Tomaszowa

    OdpowiedzUsuń

polecam

Ojcowie i córki

 Przeczytałam kiedyś, że wszyscy jesteśmy zranionymi dziećmi. To zdanie wraca do mnie w gorszych momentach i im jestem starsza, tym głębiej ...

ulubione