Wiosna była tego roku szczególnie obfitująca w podróże małe i duże, z których niezliczoną ich ilość przywiozłam.
Maj...
Początek maja nie zapowiadał jeszcze burzy, która nadciągnęła nad nasz dom wkrótce po mojej najpiękniejszej ze wszystkich wycieczce do Szkocji. Ale wcześniej byliśmy jeszcze z przyjaciółmi w kilku pięknych i tajemniczych miejscach na Opolszczyźnie, których historie zasługują na zgłębienie.
Jednym z takich miejsc ukrytych z dala od wydeptanych turystycznych szlaków jest pałac w Większycach niedaleko Kędzierzyna-Koźla, 50 km na południe od Opola.
Zamiast rozpisywać się o pięknie i odkrytym jego potencjale zamieszczam zdjęcia, a zaintrygowanych odsyłam do bloga Grażynki tu, i tu, która jakiś czas temu opisała losy tego pałacu, splecione z historią jej rodziny. Dodam tylko, że restauracja, mieszcząca się w pałacu, serwuje pyszne dania z dziczyzną i lokalnymi specjałami włącznie, a park - na wpół dziki - zda się opowiadać szeptem ciekawe historie.
Obok pałacu powstają budynki, które prawdopodobnie posłużą turystom za hotel.
Pojedziemy za rok sprawdzić, a przy okazji popróbować naleweczki, której można skosztować w oczekiwaniu na zamówione danie. Zarówno trunek, jak i wystrój wnętrz - pycha!
Każda sala ma inne wykończenie - kolory ścian i ich desenie, motywy przewodnie, nazwy kolejnych saloników przenoszą nas w czasy świetności tego pałacu.
Serdecznie polecamy wszystkim! W niedalekiej odległości można zwiedzić o wiele większy pałac w Mosznej, zwany zamkiem, ale o tym bez problemu znajdzie sie mnóstwo materiałów w sieci i w przewodnikach. Tymczasem ten pałacyk ma swój urok właśnie w tym, że jest taki kameralny i nieodkryty przez tabuny turystów, zwłaszcza, że sale na piętrach nie są póki co udostępnione do zwiedzania.
Zapraszam i przedstawiam obiekt naszego zachwytu:

Pozdrawiam z pięknej Opolszczyzny
Lewkonia
Ojej! jak się ucieszyłam,bardzo, bardzo!
OdpowiedzUsuńZ tym miejscem związane jest najpiękniesze z możliwych dzieciństwo, nasz Tata, nasza Mama...Ojciec kochal to miejsce nad zycie, bardzo przeżyl wymuszone przejscie na emeryture, cale szczęscie, że nie widział jak zamek w końcu podupadł. Ile bym dała żeby zobaczyć jego twarz teraz, patrzącego na jego tak ukochane miejsce.
Dziękuję Ci bardzo, bardzo, zrobiłaś mi wielką radość! a jakie sliczne zdjęcia!
Wiem jak trudno Ci teraz ale widzę, że jest już lepiej...sciskam Cie bardzo mocno!
ijeszcze jeden link, gdzie piszę o Większycach
https://i-tu-i-tam.blogspot.com/2011/09/wiekszyce-kolejna-wizytawiekszyce-una.html
Grażynko, faktycznie, na ten post pośród tylu , które czytałam, nie trafiłam, zaraz go dorzucę w linku. Jesteś bardzo podobna do mamy, bo to ta piękna kobieta na zdjęciu pprawej, jak sądzę :) My będziemy tam wracać z przyjaciółmi, i podczas tej wizyty wspominałyśmy Cię z koleżanką, która też z pasją czyta Twojego bloga. Serdecznie pozdrawiam!
UsuńPrzepiękne wnętrza! Zdecydowanie będę musiała się tam wybrać. Ściskam.
OdpowiedzUsuńWpadajcie:)
UsuńNiech przyjdzie ten czas, który płynie jakby wolniej,
OdpowiedzUsuńniech przyniesie spokój, ukojenie, radość i szczęście wszelakie!
Zdrówka i uśmiechu w nadchodzącym 2020!
Przesyłam buziaki!
Tomaszowa
Lewkoniku! To ja! To Ty!
OdpowiedzUsuń:)))))
Jak to dobrze ... :)
Usuń