Weekend w Poznaniu. Znowu stare ulubione kąty.
Króciutko, lecz odmładzająco, jakby przez wrota czasu niedomknięte przecisnąć się i przebiec lekko, falując sukienką, przez park, mostek, plac znajomy.
Siąść na ławce w słońcu i chłonąć obudzone wspomnienia.
Uśmiech nie schodzi mi z buzi :)
Kocham to miejsce, jak kilka innych, lecz z innych powodów.
Poznaniu, wrócę nie raz do ciebie, do siebie, do nas :)

Wielkopolska pochodzeniem
Lewkonia :)