wtorek, 15 września 2020

Małe letnie tęsknoty



Obok tych ogromnych, które duszą skulonym w gardle płaczem, są i te lekko różowe nostalgią, fiołkowe letnim zmierzchem, ciepłe od słońca na piasku, pachnące zefirkiem z pól. Małe, pogodne, co roku te same, nie ginące w nas bezpowrotnie. Wplecione w kolejne pasma lat o barwach wszystkich pór roku odchodzą i wracają niestrudzone. 

Dzisiaj moje małe tęsknoty jeszcze w letnich sandałkach siedzą ze szklaneczką miętowej lemoniady i zaglądają mi przez ramię. Jeszcze nie spakowały letnich tobołków. Jeszcze nie zblakł im rumieniec  i wciąż mają kwiaty we włosach. Tylko gdzieniegdzie pojawił się wrzos i jarzębina w ich wiankach. I zapragnęły wyprawy do lasu, wciąż rozgrzanego latem. 

Jeszcze nie jesień. Jeszcze babie lato nie odpływa. Choć dynie zaczynają czerwienieć niecierpliwie. Wrześniu trwaj cichutko i sącz się dzień za dniem, bez pośpiechu :) 

















Pozdrawiam wciąż słonecznie i bezchmurnie z werandy

Lewkonia

poniedziałek, 6 lipca 2020

Ennio

Odszedł wielki niezrównany Ennio Morricone. Legenda za życia.
Kto zna Jego muzykę, temu wystarczy tylko wspomnieć nazwisko, by odczuł tę stratę i tę wdzięczność za Jego wybitne dzieła.
Kto nie zna, i nigdy jej nie chłonął z bijącym sercem, już nigdy nie zobaczy Go na scenie, ale są płyty, nagrania, a przede wszystkim filmy- ponad 400 - do których skomponował muzykę.

W 2017 r miałam ogromny zaszczyt być z koleżanką na Jego koncercie w Łodzi, gdzie osobiście dyrygował orkiestrą ponad 2 godziny. Miał wtedy 89 lat.
Gdzieś w archiwach przechowuję bilet z tego koncertu.
Ale i tak najcenniejszy jest teraz zapis w pamięci tego niezwykłego wydarzenia i energicznej postaci Ennio Morricone.

 R.I.P. Ennio
 Dziękuję za Muzykę. Ona zawsze zostanie z nami.


Lewkonia

polecam

Ojcowie i córki

 Przeczytałam kiedyś, że wszyscy jesteśmy zranionymi dziećmi. To zdanie wraca do mnie w gorszych momentach i im jestem starsza, tym głębiej ...

ulubione